Latexowa przygoda

  • 24 stycznia 2012

Autor: tinto_brass

Wróciła do domu myśląc “Tak, to dziś jest ten wieczór…” już nie mogła się doczekać… Zdjęła długie czarne skórzane kozaki, ołówkową spódnicę z bordowej satyny i obcisłą białą koszulę. Nie nosiła bielizny, nie licząc koronkowych pończoch. Naga zaczęła wsmarowywać w swoją skórę nabłyszczacz. Jej zmysł dotyku był ponad przeciętny, więc sprawiło jej to przyjemność. Ubrała latexowe stringi z dwoma wibratorami. Jeden do każdej dziurki. Przeszył ją rozkoszny dreszcz podniecenia.

Powoli zaczęła wilgotnieć. Sięgnęła po latexowy catsuit, robiony na miarę. Wślizgnęła się w niego szybko, pozwalając by czarny materiał przylgnął do jej ciała jak druga skóra. Jej piersi wspaniale się w nim odznaczały. Uwielbiała to uczucie, gdy zimny jeszcze latex masował jej sutki, które w sekundę twardniały, a piersi stawały się nadzwyczaj wrażliwe. Schyliła się by ubrać latexowe kozaczki, poczuła jak tylni wibrator jeszcze mocniej się w nią wsunął – jęknęła cicho, ale nie przerwała ubierania butów. Jeszcze tylko długie, latexowe rękawiczki i była gotowa. Poszła do garażu, gdzie stał jej potężny ścigacz. Czarny motocykl pięknie pasował do jej mrocznego, błyszczącego stroju. Ubrała kask w kolorze reszty stroju z wbudowaną półmaską przeciwgazową – chroniący ją przed szkodliwym gazem unoszącym się na ulicach miasta. Wsiadła na motor, oplatając go silnymi nogami obleczonymi czarnym latexem. Poczuła jak oba wibratory wbiły się w nią do samego końca, jej ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy. Opanowała się jednak i ruszyła w noc…

Do klubu dojechała po krótkim przystanku w pobliskim lesie, gdzie używając bezprzewodowego pilota wprawiła w ruch obydwa wypełniające ją wibratory – nie mogła się powstrzymać. Oparła się wygodnie o motocykl i oddała przyjemnościom. Podczas gdy dwa wibratory pieściły ją na dole, ona masowała swoje piersi delikatnie uciskając sutki. Jej oddech przyspieszał. Jedna ręka wędrowała po brzuchu schodząc do łechtaczki. Delikatnie zaczęła ją masować. Niewiele czasu upłynęło, by doznała rozkoszy. Już po kilku minutach poczuła rozlewającą się po całym ciele falę ciepła. Uśmiechnęła się do siebie i pojechała dalej.

Zaparkowała na tyłach i udała się do zamówionego wcześniej prywatnego pokoju. Tam już czekał On. Rozparty na skórzanej sofie, ubrany w latexowe dżinsy i czarną koszulę z takiego samego materiału. Miał ciemne, hipnotyzujące oczy i dobrze rozbudowaną klatkę. Weszła do mrocznego pomieszczenia i stanęła, posłusznie spełniając niemy rozkaz wydany ciemnymi oczami. On wstał niespiesznie, podszedł do niej i obszedł dookoła. Podniósł jej głowę i spojrzał głęboko w oczy. Jego wzrok przeszył ją na wskroś, poczuła że jej kolana uginają się. Stała na wysokich szpilkach i jej nogi zaczęły drżeć. On założył jej sprawnie na szyi obrożę i podpiął smycz. Poprowadził ją do dwumetrowego krzyża Św. Andrzeja, gdzie przypiął ją do każdego z ramion. Rozpiął jej zamek w catsuit i wyjął oba wibratory. Po jej udach pociekły jej soki, które ze smakiem z niej zlizał. Uwielbiał ten smak, szczególnie połączony z aromatem rozgrzanego jej ciałem latexu. Zasunął suwak z powrotem i podszedł do stołu, na którym stały różnego rodzaju akcesoria. Wybrał na początek maskę gazową z kapturem i panoramiczną szybą – lubił patrzeć na jej oczy, jak reagują na to co jej robił. Założył jej maskę, zaciągając mocno paski. Sprawdził szczelność, zatykając filtr. Jej pomruk zaskoczenia z braku powietrza dał mu znać, że maska szczelnie przylega do jej twarzy. Zaczął ją dotykać po całym ciele, gładzić po obleczonych latexem piersiach, czując jak jej sutki twardnieją, a piersi stają się nabrzmiałe, wychodzące naprzeciw pieszczotom. Lubił się z nią droczyć, patrzeć jak wije się od narastającej przyjemności, jak nie może się jej oprzeć. Lubił patrzeć jak przymyka oczy, pozwalając by rozkosz zaczęła nią rządzić.

W pewnym momencie przestał. Podszedł do stolika i ubrał swoją maskę – amerykańską czarną z podwójnymi pochłaniaczami po bokach. Będąc właścicielem klubu miało się pewne przywileje. Podszedł do monitoringu i włączył jeden z przycisków. Klub zaczął się szybko wypełniać gazem usypiającym. Akurat odbywało się latex party. Ludzie zaczęli padać, uśpieni w ciągu kilku sekund, tam gdzie akurat się znajdowali – usypiające działanie gazu dopadło każdego. Poza nimi. Kiedy miał już pewność, że każdy oddycha już tylko mieszanką chloroformu i nadtlenku azotu, podszedł do zdziwionej kobiety nadal wiszącej na krzyżu. Znała zasady. Żadnych pytań. Żadnych słów. Odpiął ją z kajdan i poprowadził na salę wypełnioną gazem i uśpionymi imprezowiczami. Cieszyła się, że ma na sobie maskę, inaczej padłaby od razu. On szedł przodem, trzymając ją na smyczy. Szli pomiędzy leżącymi i nieprzytomnymi ludźmi. Poprowadził ją do baru, tam sam usiadł na wysokim stołku, pokrytym czarną lakierowaną skórą, rozpiął rozporek i wyjął go. Tak za nim tęskniła – 23cm potwór, prężył się przed nią. Złapała go mocno w dłoń przyobleczoną latexową rękawiczką i zaczęła poruszać nią w górę i w dół. Sama drugą dłonią gładziła się po piersiach, czując znowu wszechogarniające ją podniecenie. Czuła jaki jest twardy i pulsujący. Chciała go mieć w sobie. Zaraz. Teraz. Tu. Rozpięła zamek w catsuit, zaczęła wsuwać sobie palce… W sekundę była mokra. Usiadła na nim, czując jak jego penis wbija się w nią mocno, do samego końca, wypełniając ją w całości. Uwielbiała to uczucie, gdy on poruszał się w niej. Ujeżdżała go, starając się dać mu jak najwięcej przyjemności. Czuła jak strużki potu ściekają jej po plecach, pod latexowym materiałem… Było to niesamowite uczucie, jakby tysiąc dłoni ją dotykało… Krzyczała z rozkoszy przez maskę, ale jej krzyk był stłumiony. Czuła jak wraz z kolejnymi falami rozkoszy jest coraz bliżej orgazmu. Nagły dreszcz, jakby prąd przeszył jej ciało, zaraz potem kolejny, opadła ciężko na niego, a on wbił się w nią do samego końca. Myślała, że ją rozerwie, ale spotęgowało to tylko niesamowity, obezwładniający ją całkowicie orgazm. Brak powietrza przez maskę spowodował, że myślała, że zaraz zemdleje. Spazmy wstrząsały jej ciałem, cała dygotała, raz za razem przechodził przez nią dreszcz. Opadła bez sił na podłogę, widziała przez zamglone szybki maski tylko jego latexowe buty – ciężkie, w wojskowym stylu. On stanął nad nią i dokończył to co ona zaczęła. Słyszała przez maskę jego przytłumione jęki. Wiedziała, że długo nie wytrzyma. Uklękła przed nim, wsunęła sobie jego penisa między obleczone latexem piersi i zaczęła się ruszać. Ugięły mu się nogi, krzyczał z rozkoszy, wiedząc, że zaraz dojdzie. Drapała go po pośladkach, przyciskając go jeszcze mocniej do swoich piersi, nagle poczuła ciepło oblewające jej sutki, wiedziała, że skończył, ale nie przerywała dopóki nie był pusty… Wtedy on usiadł na krześle, zamroczony silnym orgazmem, spotęgowanym przez lekki brak tlenu w masce. Ona tymczasem wstała i odeszła do swojego motoru. Odpaliła silnik i wróciła do domu. Długo nie zapomni tego wieczoru…

You must be logged in to post a comment.