Podstawowe pojęcia bondage – wykład Gora

  • 8 marca 2012

Poniższy tekst został opracowany przez Gora i zamieszczony na stronie internetowej Szkoła BDSM.
Fotografie, które ilustrowały pierwotną wersję opracowania są już w tej chwili niedostępne w formie umożliwiającej zamieszczenie na stronie internetowej, zatem poniżej oryginalny tekst został uzupełniony, w porozumieniu z autorem, zdjęciami wykonanymi przez nas dla potrzeb nawado.pl.

Dalekowschodnia szkoła wiązania różni się od zachodniej między innymi tym, że japoński bondage jest przeważnie asymetryczny, europejsko-amerykański zaś lubuje się w rozwiązaniach – a raczej „związaniach” symetrycznych i uporządkowanych.
Drugą istotną różnicą jest to, że bondage zachodnioeuropejski, choć sięgający równie głęboko w przeszłość, nie jest podbudowany tylu teoriami i dodatkowymi funkcjami, co japoński. W naszej cywilizacji nie wspomina się o leczniczych (akupresura), czy relaksacyjno-masujących walorach wiązania.
Dla większości z nas jest to po prostu piękna zabawa, wspaniały, pikantny element gry wstępnej, zaś dla zwolenników bardziej zaawansowanych praktyk bdsm-owych – wieloraki sposób unieruchamiania partnerki/partnera lub jedna z metod karania i zadawania bólu.
Ponieważ niewysychającym źródełkiem wiedzy wszelakiej – w tym i o bondage – pozostaje anglojęzyczny przeważnie Internet, pozwolę sobie w ramach dzisiejszego wykładu przybliżyć nieco ogólnie w świecie stosowaną terminologię i krótko omówić rozmaite typy więzów oraz podstawowe pozycje.

Najprostsza i najpopularniejsza z nich, polecana wszystkim początkującym, to:

spread-eagle – dosłownie tłumacząc – „orzeł z rozpostartymi skrzydłami”. Polega na przywiązaniu kończyn leżącej na plecach lub brzuchu partnerki do czterech narożników łóżka, nóg dużego stołu czy odpowiednio wbitych w ziemię kołków.
Może też być stosowana na stojąco. Nie trzeba chyba omawiać zalet tej pozycji…

Kolejna, w miarę komfortowa pozycja to chair-tie – czyli partnerka przywiązana do krzesła na 101 sposobów. Najpopularniejszy z nich to ręce skrępowane w nadgarstkach i łokciach za oparciem, kostki przywiązane do przednich nóg krzesła, dodatkowo możemy owinąć ją sznurem nad i pod piersiami, przywiązując tułów do oparcia.

Wersja bardziej ekstremalna – skrępowane ręce przymocowane za oparciem do dolnej poprzeczki krzesła, a kostki przywiązane do szczytu tylnych nóg. Pozycja ta jeszcze bardziej eksponuje piersi partnerki oraz umożliwia dostęp do jej krocza.    

Ball-tie – czyli pozycja embrionalna to porządny, ciasny hog-tie, wzbogacony przywiązaniem skrępowanych nóg do szyi jak najkrótszym sznurem tak, by partnerka pozostała zgięta w pasie, jej piersi dociśnięte były do ud, a broda – dotykała kolan. Pozycja niezbyt wygodna, z gatunku punitive – czyli karnego – bondage.

Clam-tie – japońska pozycja „małży”: ręce związane z tyłu (może być reverse-prayer), partnerka siedzi po turecku, a skrzyżowane i skrępowane kostki przywiązane ma do szyi krótkim sznurem. Może on też być przymocowany do linek, którymi obwiązaliśmy jej piersi lub talię, a nawet do crotch-rope, czyli sznurka przechodzącego przez krocze i pomiędzy wargami sromowymi.

Elbow-tie – to po prostu związane za plecami łokcie. Planując zastosowanie tych więzów najlepiej jest skrępować nadgarstki partnerki równolegle tak, by wewnętrzne strony dłoni skierowane były ku sobie. Pozycja polecana dla sprawnych fizycznie, wygimnastykowanych partnerek. Pięknie eksponuje piersi, które aż błagają o to, by je pieścić… lub wręcz przeciwnie…

Frog-tie – „na żabę”: nogi zgięte w kolanach, lewa kostka ciasno przywiązana do lewego uda, prawa – do prawego (czasami obwiązuje się całą nogę od kolana do pachwiny). Doskonała pozycja, dająca pełen dostęp do stref erogennych (tak skrępowane nogi trudno jest zewrzeć) i umożliwiająca uprawianie seksu – zwłaszcza w pozycji „na jeźdźca”.

Hog-tie – po polsku „na wieprza”, „w łódkę”, „w kołyskę” – chyba wszyscy znają: ręce związane za plecami (najlepiej również w łokciach), skrzyżowane lub równoległe kostki skrępowane, a następnie przywiązane do przegubów jak najkrótszym sznurem, mile widziane dodatkowe więzy pod i nad kolanami;

hog-tie ekstremalny – kostki przywiązane do łokci, a duże palce u stóp – do knebla lub włosów;

suspended hog-tie – partnerka podwieszona jest na sznurze przywiązanym do skrępowanych razem nadgarstków/kostek.

Reverse-prayer – „tylna modlitwa” to najbardziej wymagająca pozycja: partnerka, którą chcemy tak związać musi być szczupła i elastyczna. Jej ręce powinny być skrępowane z tyłu, wysoko na plecach – nadgarstki muszą się stykać lub krzyżować między łopatkami, a palce dotykać karku. Dla uzyskania lepszych wyników ręce można przywiązać z tyłu obroży, założonej na szyję.

Obroża musi być szeroka – wtedy nie będzie zbytnio uciskała na krtań. Można też obwiązać partnerkę nad i pod piersiami, dociskając ramiona do tułowia. Jeśli jest naprawdę wygimnastykowana i gibka, można dodatkowo pokusić się o ostrożne związanie jej łokci.

Strappado – to ręce związane do tyłu w przegubach oraz łokciach i podciągnięte wysoko do góry. Nogi mogą być unieruchomione za pomocą różnej długości spreader-bars, czyli rozpórek, przywiązanych pomiędzy kostkami lub kolanami i uniemożliwiających złączenie kończyn.

Pozycja ułatwiająca wymierzanie chłosty, gdyż partnerka, chcąc ulżyć wykręconym ramionom pochyla się do przodu ile tylko może, prezentując kusząco wypięte pośladki. W sytuacji ekstremalnej (punitive bondage) partnerka praktycznie wisi na sznurze, stojąc na czubkach palców.

Jest jeszcze jedna ciekawa pozycja, której angielskiej nazwy nie znam – czyżby był to nasz polski wkład w światową Sztukę bondage? Mówi się o niej, że osoba związana jest „w kij”, albo „w szablę”, a polega na tym, że ręce wiąże się z przodu tak, by ramiona obejmowały kolana, pod którymi przeciąga się drążek. W tej pozycji mamy łatwy dostęp do krocza i pośladków partnerki. Jeśli używamy solidnego – najlepiej metalowego drążka, możemy ją nawet podwiesić, by kontynuować zabawę.

Oczywiście najwspanialsze efekty daje łączenie rozmaitych technik i pozycji, ale do tego nie muszę chyba nikogo przekonywać…? Pamiętajmy jedynie, by robić to z głową i wyobraźnią, pamiętając o ograniczonych możliwościach ułomnego ludzkiego ciała, o konsekwencjach naszych czynów i o komforcie naszej partnerki, bo jeśli ją zrazimy nieprzemyślanymi posunięciami – będziemy sobie mogli w samotności i skupieniu wiązać supełki na sznurkach…

Są rozmaite więzy dodatkowe, niekonieczne służące do unieruchomienia partnerki, ale podkreślające jej bezradność, uzależnienie od partnera, dyskomfort fizyczny, i być może również – zwiększające podniecenie i przyjemność…?
Breast-tie – związane piersi. Tu również jest mnóstwo sposobów – od „pieszczotliwych” – delikatnie, niezbyt mocno, jedwabnym sznurem, po bolesne, ciasne więzy, powodujące znaczne obrzmienie i nadwrażliwość sutek.
Crotch-rope (-tie) – to ciasny sznurek lub pasek przechodzący przez krocze. Może być wzbogacony strategicznie umieszczonymi węzełkami lub podwójny – wtedy można umieścić łechtaczkę pomiędzy dwoma sznurkami.
Hair-tie – wykorzystanie włosów partnerki do zabawy w bondage. Oczywiście muszą być odpowiednio długie, zebrane w koński ogon, lub kucyki, a najlepiej – zaplecione w warkocz z dodatkiem dłuższego sznurka czy rzemyka, który można następnie przywiązać do skrępowanych łokci, kostek nóg lub paluchów, unieruchamiając głowę w odpowiedniej pozycji.
Toe-tie – związane razem duże palce u stóp, często łączone sznurem ze skrępowanymi łokciami, paskiem lub uprzężą knebla, czy nawet włosami.
Thumb-tie – związane kciuki.

Coraz popularniejsze są w Internecie sklepy, oferujące rozmaite akcesoria do zabaw w bondage. Również oferta tradycyjnych sexshopów powoli się rozszerza. Bez problemu można już u nas kupić takie gadżety, jak:

armbinder, zwany też mono-glove, single-sleeve – lub po polsku „rękaw”. Jest to wykonany ze skóry albo materiałów skóropodobnych trójkątny, podłużny worek, naciągany na związane z tyłu ręce, sznurowany lub zapinany na zamek błyskawiczny i dodatkowo zabezpieczany paskami przed zsunięciem się;
blindfold
– opaska na oczy, dostępne najrozmaitsze wzory i typy.
body-harness
– skórzana uprząż, składająca się z długiego, pionowego, przechodzącego przez krocze pasa, do którego przymocowane są trzy poziome paski – nad i pod piersiami oraz w talii. Poza tym, że niezwykle pięknie i podniecająco wygląda – służy do przymocowywania rąk do tułowia;
bondage mittens
– czyli „mitenki”, rodzaj rękawic całkowicie pozbawionych palców, sznurowanych na całej długości, zakończonych paskiem w nadgarstku i kółeczkiem na końcu. Można je dowolnie spinać i doczepiać do wybranych elementów „stroju” partnerki – obroży, uprzęży, rozpórek itp.;
discipline helmet (hood)
– to lateksowa lub skórzana maska/kaptur, kryjąca całą głowę i twarz. Sznurowana albo zapinana na suwak, zakończona obrożą. Te najbardziej ekstremalne mają tylko małe otworki do oddychania w okolicach nozdrzy;
nipple-clamps
– najrozmaitsze klamerki na sutki i wargi sromowe. Najlepiej wybierać takie, które mają regulację nacisku szczęk. Są niewiele droższe, a zapewniają zacznie większy komfort w użytkowaniu – w końcu przy zabawach w bondage nie chodzi o zadawanie partnerce jak największego bólu, tylko przeciwnie – o sprawienie jej jak największej przyjemności za to, że w ogóle pozwoliła nam się związać…
spreader-bars
– wykonane z metalu albo drewna rozpórki, przywiązywane do kostek, między kolanami czy nadgarstkami, uniemożliwiające złączenie nóg i rąk; nie należy używać drewnianych do podwieszana partnerki;

Jeszcze mały słowniczek dotyczący knebli, stanowiących nieodłączny element bondage. Najpopularniejsze to:

ball-gags – kneble kulkowe, wykonane z odpowiedniej wielkości gumowej (choć spotkałem się też z drewnianymi!) piłeczki, nawleczonej na skórzany lub parciany pasek, albo sznurek;
bit-gags
– najrozmaitsze wędzidła, wykonane z gumy, tworzywa, drewna a nawet metalu;
cloth (cleave)-gags
– kneble z materiału. Najpopularniejsze, najczęściej stosowane dzięki nieograniczonym wręcz możliwościom.
dental-gags
– czyli dentystyczne rozwieracze szczęk, zapewniające łatwy dostęp do ust partnerki;
penis (cock
lub plug)-gags – to kneble w kształcie rozmaitej wielkości i grubości członków;
pump-gags
– kneble pompowane, pneumatyczne, czyli gumowy balonik nadmuchiwany ręczną pompką do pożądanych rozmiarów w ustach partnerki. Należy bardzo uważać, żeby nie przesadzić z pompowaniem;
ring-gags
– kneble pierścieniowe, uniemożliwiające osobie zakneblowanej zamknięcie ust.
Zarówno ring-gags, jak i ball-gags występują też pod postacią harness-gags, zwanych również trainer-gags, czyli knebli z uprzężą obejmującą głowę;
stick-gags
– wywodzące się z Japonii kneble zrobione z pałeczek do jedzenia, połączonych nitką lub gumkami – pomiędzy nimi uwięziony jest wysunięty z ust język;
strap-gags
– kneble ze skórzanych najczęściej pasków, przytrzymujących ciasno zwiniętą gąbkę lub kawałek materiału w ustach partnerki;
tape-gags
– zaklejanie ust taśmą plastikową, izolacyjną, szerokim plastrem itp.

Na zakończenie kilka słów na temat najważniejszy – bezpieczeństwa. Bondage – jak i całe BDSM jest wspaniałą i piękną zabawą, ale może też być niebezpieczną, wręcz śmiertelną grą, jeśli zabierają się do niej ludzie niedoświadczeni a napaleni, pozbawieni wyobraźni i podstawowej wiedzy.

Jest kilka zasad, których nie wolno łamać pod żadnym pozorem i w żadnych warunkach. Najważniejsze z nich to: nigdy nie zostawiamy związanej osoby bez nadzoru i opieki; w jednej chwili wszystko może być w porządku, a za moment może wydarzyć się coś nieprzewidzianego – musimy przy tym być i to przygotowani do działania.

Zawsze należy mieć w zasięgu ręki porządne, solidne nożyce oraz ostry nóż do awaryjnego przecięcia więzów; jeśli stosujemy inne materiały, niż zwykłe sznury – narzędzia muszą być adekwatne.

Przy długotrwałym związaniu – pilnujemy cyrkulacji krwi w kończynach partnerki: często sprawdzamy kolor i temperaturę skóry. Jeśli opadnie, a skóra zsinieje – to znak, że należy niezwłocznie poluzować więzy.

Nigdy nie umieszczamy sznurów z przodu szyi partnerki, żeby nie powodować ucisku na przełyk i krtań. Jeśli kogoś kneblujemy – upewniamy się, że górne drogi oddechowe są całkowicie drożne i partnerka może bez problemu oddychać; pamiętajmy, że płacz powoduje wydzielanie się śluzu, który szybko blokuje nos.

Nie zapominamy o ustaleniu safe word – hasła bezpieczeństwa, najlepiej dwustopniowego, gdzie pierwszy stopień informuje, że nasza partnerka nie chce dalszej intensyfikacji wrażeń i bodźców, a drugi – żąda natychmiastowego przerwania sesji. Świętym obowiązkiem każdego dominującego jest uszanowanie tych haseł i bezzwłoczne zastosowanie się do uzgodnionych procedur.

No i zawsze pamiętajmy o mnóstwie wyrozumiałości, czułości, i tkliwości dla naszych uległych partnerek/partnerów, którzy wspaniałomyślnie oddają się w nasze ręce i pozwalają na urzeczywistnienie naszych wspólnych fantazji i tym samym zasługują na wszystko, co najlepsze…

Miłego wiązania!

 Gor (BondageMaster)

 

You must be logged in to post a comment.