W self-bondage zwalniacze zwłoczne ( w literaturze anglojęzycznej : release) to urządzenia i sposoby na zwolnienie, udostępnienie po pewnym czasie, zwłoce przedmiotów umożliwiających uwolnienie się. Czyli na przykład kluczy, noża, itp.
Ideą ich stosowania jest umożliwienie uwolnienia się z skutecznych więzów, ale dopiero po pewnym czasie.
Najprostszym przykładem uzyskania takiej zwłoki jest sytuacja gdy niezbędny do uwolnienia się klucz (lub nóż) jest umieszczamy w pewnej odległości od związanej osoby, tak że musi ona tam w jakiś sposób dopełznąć, do skakać, doczekać się ciemności by dyskretnie przedostać się do klucza, itp.
Czasami stosuje się cały łańcuch zwalniaczy, które po kolei realizując swoje zadania pozwalają na stopniowe zbliżanie się do ostatecznego uwolnienia.
Przykładem może być sytuacja gdy do uwolnienia potrzebny jest nóż, aby się do niego dostać, trzeba przesunąć się w koniec pomieszczenia. Aby to było możliwe trzeba otworzyć kłódkę na łańcuchu, który nie pozwala na przemieszczenie się do noża. Kłódka jest zamkiem szyfrowym, ale pomieszczenie jest zaciemnione. Dopiero po pewnym czasie włączy się lampa sterowana wyłącznikiem czasowym (albo nadejdzie świt) – będzie można ustawić szyfr na kłódce, uwolnić się z łańcucha i dopełznąć do noża, który umożliwi przecięcie więzów na rękach i pełne rozwiązanie się.
Realizując wszelkie działania self-bondage z użyciem zwalniaczy, trzeba upewnić się, że wszystkie elementy zadziałają jak trzeba, że nie pojawią się nawet dość mało prawdopodobne okoliczności, które nie pozwolą na uwolnienie się.
Oto parę podstawowych zagrożeń z jakimi trzeba się liczyć:
– Plan zakłada, że klucz/nóż zawieszony poza zasięgiem ręki po zadziałaniu zwalniacza opadnie i będzie dostępny.
I tak się dzieje, tylko że ten bezcenny przedmiot odbija się od podłoża i nieoczekiwanie ląduje dalej niż zasięg palców.
Uratować nas wtedy może odpowiednio zastosowana linka bezpieczeństwa
Inne przykłady:
Zastosowano zwalniacz z użyciem świecy, ale w pomieszczeniu nagle pojawia się przeciąg i gasi świecę.
Zastosowano zwalniacz oparty na działaniu topiącego się lodu, ale zwolniona z bryłki lodu linka zaczepia się o jakąś przeszkodę i próba jej uwolnienia kończy się zerwaniem linki.
Zastosowano zwalniacz działający w oparciu o jakieś urządzenie elektryczne – np. wyłącznik czasowy, który zapali lampę i umożliwi otwarcie zamka szyfrowego. Tylko, że przyszła burza i w okolicy wyłączono prąd.
Zatem w warunkach self-bondage nie zawsze mogąc liczyć na pomoc, pozostaje kłaść jeszcze większy nacisk na przewidywanie i wyobraźnię, niż przy zabawach w bondage z partnerem, a przynajmniej dostrzegać swoiste zagrożenia.
I jeszcze warto mieć przygotowany „Plan B” J
You must be logged in to post a comment.